piątek, 2 lutego 2018

Akuszer bogów, Aneta Jadowska


Nikita znów wpada w kłopoty. Po tym co wydarzyło się w pierwszej części, jej życie wywraca się do góry nogami. Oprócz misji, którą zleciła sobie sama, musi zmierzyć się z polującymi na nią najemnikami. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją powieści pani Anety.
UWAGA!!! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY Z CZĘŚCI PIERWSZEJ.


Wszystko, w co wierzyła, okazało się kłamstwem. Nie wie już, kim jest ani czemu przez większość życia karmiono ją bredniami. Była mistrzynią fałszywych tożsamości, a teraz na niczym nie zależy jej tak mocno, jak na poznaniu tej prawdziwej.
Zdradzona przez najbliższych, ścigana przez płatnych zabójców i nękana przez domagające się uwagi duchy przeszłości, rusza do kolebki wszystkich strachów – do magicznej Norwegii, gdzie wszystko się zaczęło.
Tam czekać będą na Nikitę ludożercze trolle, boskie pszczoły, niespuszczające jej z oka kruki i tajemniczy Akuszer Bogów. Odpowiedzi oczywiście też – ale czy takie, jakich oczekuje?
Jedno jest pewne: nie będzie to spokojna i sentymentalna wyprawa do źródeł.
lubimyczytac.pl

Na początek chciałabym jeszcze przypomnieć, że tutaj znajdziecie recenzje pierwszego tomu serii o Nikicie. 

Niewiedza jest gorsza niż nawet najsmutniejsza prawda.

 FABUŁA
Akuszer bogów jest drugą części serii Anety Jadowskiej o płatnej zabójczyni Nikicie. Po śmierci Turego bohaterka musi dowiedzieć się, co miał jej do przekazania. Aby odkryć prawdę, dziewczyna jedzie Norwegii, tam jej zadaniem jest odnalezienie tytułowego Akuszera bogów, który rzekomo ma posiadać odpowiedzi na jej niezliczone pytania. W  międzyczasie musi zmagać się z najemnikami, który cały czas ją śledzą i próbują porwać. Nikicie towarzyszy Robin - jej partnera, o którym nadal nie wiele wiemy. Do mniej więcej połowy książki nie wiele może nas zaskoczyć, później to już inna sprawa. Nie brakuje nam niespodziewanych zwrotów akcji i różnego rodzaju zabójstw, strzelanin, itp. Stopniowo odkrywamy też rodzinne sekrety Nikity, a uwierzcie, niekiedy są one po prostu nienormalne, nawet nie chodzi o tę fantastyczną stronę, a bardziej relacje między członkami tej rodziny. 

Czasami to, czego chcemy najbardziej na świecie, odbiera nam to, czego najbardziej na świecie potrzebujemy. Chcesz prawdy i wolności. A co, jeśli nie da się ich pogodzić?

BOHATEROWIE
W powieści nie brakuje postaci, które poznaliśmy w pierwszej części. Odważna i waleczna Nikita nie poddaje się do samego końca. W trakcie całej powieści stara się okiełznać drzemiącą w niej bestię. Tak jak w poprzedniej powieści, gdy coś sobie dąży nawet po trupach. Równocześnie chroni tych wszystkich, których kocha. Tajemniczy Robin znów nas zaskakuje. Choć wiemy o nim niewiele, to naprawdę nie da się go nie lubić. Zawsze chętny do pomocy, niezrażający się humorkami Nikity i władający potężną magią, o której (tak jak o sobie) nie może wiele powiedzieć. Pobocznych bohaterów jest całe multum i ciężko byłoby ich wszystkich opisać, jednakże wspomnę tu o kilku z nich. W powieści dowiadujemy się trochę o poprzednim partnerze Nikity - Johannie. Mamy też kilka ciekawych (czasem mocno dziwnych) informacji o Ture, czy Irenie lub Ernście. Co nieco wiemy też o przodkach Nikity. W powieści nie brakuje też bogów nordyckich, takich jak Odyn czy Frigg oraz wielu innych. Bohaterowie są świetni wykreowani, nie brakuje tu mocnych charakterów, co daje nam ogromną przyjemność z czytania.

Wszyscy zasługujemy na swoją porcję prawdy i odpowiedzi w miejsce niekończących się pytań.

A NA KONIEC...
Teraz czas na krótkie podsumowanie i napisanie paru rzeczy, o których jeszcze zapomniałam... Mianowicie po przeczytaniu powieści czułam, że nie uzyskałam odpowiedzi na większość pytań, które zrodziły się w mojej głowie, po zapoznaniu się Dziewczyną z dzielnicy cudów. Zabrakło mi też jakiegoś, choć kilkustronicowego, wprowadzenia do mitologii nordyckiej lub przynajmniej jakichś przypisów. Wiem, że mogłam przeczytać sobie na Wikipedii, ale tak ciągle odrywać się od książki i sprawdzać kim jest jakiś bóg lub bogini, to szczerze mówiąc, nie chciało mi się... Poza tym Akuszera bogów pochłonęłam w dwa dni. Nie odczułam tutaj żadnego hamowania akcji przez zbędne wydarzenia. Podsumowując, serdecznie polecam wam tę powieść. 

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl

Akuszer bogów dostaje ode mnie 7/10 gwiazdek

Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz