A jednak... W życie Patrycji nieoczekiwanie wkracza ktoś bardzo podobny do Edwarda, bohatera ulubionej powieści: ta sama blada cera, podobnie podkrążone oczy, nieziemska uroda... Czy chłopak rzeczywiście skrywa mroczny sekret?
Powieść Anny Łaciny opowiada o dorastaniu do dojrzałej i odpowiedzialnej miłości, trudnych wyborach oraz decyzjach, które mogą zaważyć na całym życiu.
Sięgnęłam po tę książkę całkiem przypadkowo. Może zachęcił mnie opis, okładka, a może cena. Jednak po jej przeczytaniu nie żałuję. Powieść napisana przez panią Łacinę nie jest wybitnym dziełem, ale luźną lekturą na wieczorny wieczór.
Książka opowiada o Patrycji, która jest wielką fanką Zmierzchu Stephenie Meyer. Chodzi ona do liceum, ma najlepszą przyjaciółkę — Magdę. Oprócz tego, że jej ojciec jest ważną szychą, jej życie nie różni się niczym od tego, jakie prowadzimy my. Jednak pewnego dnia, do chatki w jej ogrodzie wprowadza się chłopak, który według niej, łudząco przypomina Edwarda Cullena, nie tego aktorzynę z kiepskiej ekranizacji, tylko tego, którego widziała oczami wyobraźni. Jej marzeniem jest poznanie tajemniczego chłopaka. Jednak nie jest to łatwe. Ma on wiele sekretów, które praktycznie do końca powieści nie zostają wyjaśnione.
Oprócz szybko toczącej się akcji i ciekawych bohaterów książka ma też kilka minusów. Autorka mało rozbudowuje opisy terenu, bohaterów. Czynnik miłości również strasznie szybko się kończy. W kilku zdaniach są opisane wydarzenia, które zasługują na szersze pokazanie.
Pomimo kilku minusów lekturę bardzo szybko się czyta. Choć może się wydawać, że książka ma kilka schematycznych sytuacji, to w niektórych momentach zaskakuje czytelnika.
Czynnik miłości dostaje ode mnie 4/10 gwiazdek
★★★★☆☆☆☆☆☆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz