czwartek, 27 kwietnia 2017

Naznaczeni śmiercią, Veronica Roth


Pierwszy tom nowej trylogii Veronici Roth pt. Naznaczeni śmiercią wywołał u mnie wiele emocji, zarówno tych dobrych, jak i tych złych. Dziś postaram się opowiedzieć co nieco o tej książce i moich refleksjach po jej przeczytaniu.
Będzie to pierwsza recenzja z cytatami.



Na jednej z planet w odległej galaktyce żyją dwa nienawidzące się wzajemnie i walczące o władzę ludy. Losy Cyry i Akosa splatają się brutalnie. Początkowa wrogość przeradza się we wzajemne ukojenie. Kiełkujące uczucie wymaga zaprzeczenia dawnym relacjom, obsesjom, wyobrażeniom. Naznaczeni śmiercią, naznaczeni stratą. Wyzwoleni przez miłość.
lubimyczytac.pl

Z opisu wiele wywnioskować nie można, choć mamy już jakiś punkt zaczepienia. Głównymi bohaterami powieści są Cyra i Akos. Ona z ludu Shotet, on z Thuve. Dwa nienawidzące się rody, które mają ze sobą coś wspólnego, a ich losy się ze sobą łączą. Cyra pochodzi z rodziny rządzącej Shotet. Kiedy zmarła jej matka, a później ojciec, absolutną władzę przejmuje straszy brat dziewczyny Ryzek. To dzięki niemu ujawnia się dar Cyry, która dotykiem może wyrządzić komuś ból, a nawet go zabić. Dziewczyna z czasem wyrasta na wspaniałą wojowniczkę, której losem jest przekroczenie Działu. 

Nie ma miejsca na honor, gdy chodzi o przetrwanie

Akos to syn wyroczni z Thuve. Gdy zostaje obwieszczony jego los, wydaje się on być hańbiący, dla niego i jego rodziny, jednak czy do końca tak jest? Kilka dni później wraz z bratem zostaje on porwany przez żołnierzy Shotet,  wtedy uaktywnia się jego dary, który pozwala na przerywanie przepływu Nurtu, który dla ludzi jest mistyczną mocą dającą im ich zdolności. Po dwóch latach od tego wypadku Akos poznaje Cyrę, której ma służyć. Skoro może przerwać Nurt, może łagodzić ból Cyry. Akos stopniowo poznając Cyrę zaczyna ją rozumieć, ale ciągle dąży on do uwolnienia brata spod władzy Ryzeka, który wykorzystuje zarówno swój dar jak i Eijeha. Z każdym nowym dniem dziewczyna poznaje się na nowo i następuje w niej dotkliwa zmiana, która może zaważyć na całym jej dotychczasowym życiu.

Ból miał tę właściwość, że rozbijał czas. Zawsze żylam tylko następną minutą, godziną. W moim umyśle brakowało miejsca, by poskładać to wszystko razem, podsumować.

Na początku miałam problem z wejściem w fabułę, ale gdy ona się rozkręciła pochłaniałam stronę za stroną. Zakończenie powieści zostawia w czytelniku ogromny niedosyt, że ma się chęć sięgnąć po dalsze części. Podczas lektury można się pośmiać, ale też zasmucić się. Veronica Roth pokazuje jak czasem świat może być niesprawiedliwy w stosunku do ludzi, ale dzięki postawie bohaterów wiemy, że nie należy się poddawać, tylko odważnie dążyć do celu. Uważam, że Naznaczeni śmiercią to jedna z tych książek, które należy przeczytać i skupić się na ich głębszym sensie, gdyż nie wszystko zrozumie się za pierwszym podejściem.
Bardzo zachęcam was do przeczytania tej książki. Myślę, że się nie zawiedziecie, a nawet polubicie ją równie mocno jak ja.

Naznaczeni śmiercią dostają ode mnie 9/10 gwiazdek

Liczba stron: 534
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2017
  

6 komentarzy:

  1. Przyznaje się bez bicia- nie przeczytałam twojego wpisu, ale to tylko dlatego, że niedługo sama chcę przeczytać tą książkę i nie chce jej z góry postawiać wysoko poprzeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również miałam problem, aby wbić się w fabułę i niestety odłożyłam książkę na bok. Skoro zachęcasz i mówisz, że z czasem akcja rozkręca się, to będę musiała kiedyś wrócić do kontynuacji lektury - a raczej zacząć czytać od nowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow 9/10 ... to muszę powiedzieć ze jestem zaskoczona . Ja osobiście dałam tej książce może ze dwie gwiazdki i to górka . Praktycznie nic mi sie tutaj nie podobało. Było nudno, papierowo a fabuła jest przewidywalna. Na pewno nie sięgnę po następny tom. Za to Twój blog bardzo mi sie podoba. Piękny czytelny motyw i układ. Ciekawe recenzje. Dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również podobała się ta książka, chociaż miałam problemy z tymi dziwnymi nazwami - czasami za bardzo odwracały moją uwagę od fabuły, gdy walczyłam z tym, by poprawnie je wymówić. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć. Ja jak czytałam czasem opuszczałam jakąś nazwę, aby nie tracić czasu. :)

      Usuń
    2. Miło mi to słyszeć. Ja jak czytałam czasem opuszczałam jakąś nazwę, aby nie tracić czasu. :)

      Usuń