Tytuł: Atramentowe serce
Autor: Cornelia Funke
Cykl: Atramentowy Świat
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 512
Opis: Niesamowita pełna przygód i czarów książka! Mortimer Folchart mieszka ze swoją córką Meggie w wynajętym domu i zajmuje się restauracją starych książek. To spokojne życie zmienia się, gdy odwiedza ich dziwny gość - Smolipaluch. Okazuje się, że Mortimer posiada niezwykły dar, dzięki któremu może ożywiać postaci z książek. Od tej chwili rozpoczyna się sensacyjna akcja, w której bohaterowie książkowi walczą i spiskują przeciwko Mortimerowi i jego córce, i nikt już na pewno nie wie, co jest rzeczywistością, a co fikcją literacką.
Na samym początku przepraszam za taki nagłówek, ale tak szybko przeczytałam książkę, że zaraz poszłam do biblioteki po drugą część i zapomniałam zrobić zdjęcie powieści.
Zapewne niewiele osób słyszało o tej książce, jednak jest ona warta uwagi. Jak możecie wyżej przeczytać z opisu nie można dowiedzieć się dużo, dlatego postaram się wam opowiedzieć coś więcej. Atramentowe serce opowiada o Mortimerze Folchart i jego córce Meggie, którzy są zapalonymi czytelnikami. Jednak Mo ma pewien talent, który okazuje się kilka razy zgubny dla jego bliskich, potrafi on wyczytać postacie z każdej książki. Jego córka do pewnego czasu nie wie, że jej ojciec to Czarodziejski Język. Pewnego dnia do ich domu przychodzi dziwny mężczyzna, który mówi, że Capricorn ich szuka. Meggie nie zna ani gościa, ani niejakiego Capricorna. Następnego dnia rano rodzina pospiesznie opuszcza dom i udaje się do ciotki, niejakiej Elinor Loredan. Mo mówi Meggie, że musi wyleczyć kilka książek kobiety (Mortimer jest introligatorem). Dopiero wtedy zaczynają się przygody naszych bohaterów. Mo zostaje porwany. Gdzie jest? Co się z nim stało? Takie pytania zadaje sobie Meggie, dla której ojciec jest jedyną rodziną, gdyż matka, jak sądzi dziewczynka, odeszła wiele lat temu. Elinor i Meggie wyruszają na poszukiwania, które nie będą łatwe i przyjemne.
Zapowiada się ciekawie, prawda? I musicie mi uwierzyć, że faktycznie tak jest. Książka do ostatniej strony trzyma w napięciu. Bohaterowie niejednokrotnie nas zadziwiają, a ich losy można śledzić z zapartym tchem.
Ciekawą rzeczą w całej konkstrukcji książki jest to, że zawsze na początku pojawia się cytat z innej lektury, który nawiązuje do całego rozdziału. Jak dla mnie to fajna okazja, aby poznać inne warte przeczytania powieści.
Jedyny minus to taki, że książki nie można już kupić, chyba że na allegro za astronomiczne sumy. Pisałam już do wydawnictwa, ale nadal nie dostałam odpowiedzi i z tego co słyszałam, to rzadko odpisują...
Atramentowe serce dostaje 8/10 gwiazdek:
★★★★★★★★☆☆
O książce kiedyś przelotnie słyszałam, ale jakoś nie zagłębiałam się bardziej w fabułę i opis :P Miło, więc słyszeć, źe tutaj do swiata rzeczywistego przychodzą postacie z bajek :D szkoda, że nie można jej już nigdzie kupić :( przykro, że niektórych książek nie można już kupić. Te cytaty kojarzą mi się ze strażniczką ksiąźek...tam przez każdym rozdziałem był tajemniczy fragment, który nawiązywał w pewien sposób do fabuły. A wszystkie te fragmenty tworzyły potem historyjkę stworzoną przez autorkę :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com